niedziela, 23 września 2018

Gorzka pigułka — „Mali bogowie. O znieczulicy polskich lekarzy” Pawła Reszki. Recenzja

Tak, to mój fartuch z namalowanym (przeze mnie!) zębem 😛.

Wszyscy wiemy, jak to wygląda. Idzie się do lekarza, a tam gigantyczna kolejka, czekać trzeba długo, zaś potem wizyta okazuje się za krótka, a lekarz nerwowy i niechcący nic wytłumaczyć. Ewentualnie przechodzi on korytarzem, nie patrząc w oczy, byle tylko nikt go nie zaczepił ani nie zadawał pytań, tak że w końcu pacjent lub pacjentka czuje się w przychodni — stworzonej przecież dla niego lub dla niej, a nie dla lekarza — jak piąte koło u wozy czy nieproszony gość. Znamy to, jeśli nie z autopsji, to z opowieści rodziny czy znajomych osób. Jak to jest, że na studia medyczne idzie młody, pełen zapału i empatii człowiek, a po pewnym czasie praktyki lekarskiej chodzi po szpitalnym korytarzu nieczuły i zrzędliwy jego wrak? Paweł Reszka postanowił to sprawdzić i tak powstali Mali bogowie. O znieczulicy polskich lekarzy.

Reszka nie tylko rozmawia z lekarzami — listownie bądź na żywo — ale również uzbrojony we własną empatię i świadomość, że będzie się tam działo coś złego, zatrudnia się w szpitalu, aby zobaczyć, jak od środka wygląda praca w służbie zdrowia. Podczas rozmów pozostaje kompetentny, zadaje pytania, lecz nie epatuje swoją osobą i swoimi przemyśleniami, pozostawiając je dla siebie (poza nielicznymi, ściśle wyznaczonymi do tego fragmentami) i zostawiając pole do refleksji dla czytających. Zaś osoby, z którymi rozmawia doskonale zdają sobie sprawę z tego, jak źle się zachowują w pracy, pomimo że wiedzą, iż nie tak powinno być; tłumaczą, dlaczego tak się dzieje i co zaszło, że ich stosunek do pacjenta tak diametralnie się zmienił.

Z mojego doświadczenia — jako studenta stomatologii — wynika, że to, o czym piszą rozmówcy Reszki jest w ogromnym stopniu zgodne z rzeczywistością, tym samym dla mnie nie było tu zbyt wielu szokujących rzeczy. Jednak dużą liczbą osób zapewne Mali bogowie wstrząsną, bowiem pokazują bardzo smutną prawdę o polskim systemie zdrowia — to on sprawia, że lekarze są znieczuleni na potrzeby pacjentów, nie jest to natomiast immanentna cecha osób leczących; rozmówcy Reszki opowiadają o błędach w systemie, takich jak zbyt mała liczba osób leczących pociągająca za sobą zwiększony czas pracy, a tym samym — większe zmęczenie i mniejsze kompetencje (czyli większą znieczulicę). To wszystko sprawia, że wina za znieczulicę lekarzy leży głównie w systemie zdrowia (mowa o publicznym, nie prywatnym sektorze służby zdrowia).

To, o czym pisze Reszka, jest tak naprawdę zebraniem kilku szalenie powiązanych ze sobą mechanizmów, które powodują, że osoby pracujące w polskiej służbie zdrowia są sfrustrowane, złe, nieskore do pomocy i nieradzące sobie ze stresem. Wprawdzie autor nie podsumowuje tego w żaden sposób, ale spokojnie można wyciągnąć wnioski samemu. A to wszystko szokuje, i to szokuje mocno, bowiem okazuje się, że pacjenci są ofiarami systemu w tej samej mierze, co lekarze. Z tym, że oni mają problem przez cały czas, a pacjenci tylko wtedy, gdy chorują, ale za to o wiele poważniejszy. Jednak w Małych bogach jest niestety całkiem sporo powtórzeń, bowiem duża liczba historii przekazuje w gruncie rzeczy podobne informacje: i tak im dłużej się czyta, tym mniej jest się poruszonym, ponieważ dany problem został już pokazany na kilka sposobów i jedynie ciągle prezentowane są jego kolejne, jednostkowe odmiany.

Mali bogowie robią bardzo duże wrażenie, bowiem udowadniają, że cywilizowany świat, w którym żyjemy, wcale taki cywilizowany nie jest. Książka Reszki wstrząsa również dlatego, że chcemy wierzyć, iż takie rzeczy nie dzieją się obok nas, a tymczasem — dzieją się one w prawie każdym szpitalu. Z drugiej strony ma ona na tyle dużo powtórzeń, że nie jest reportażem najwyższej jakości, warto jednak ją przeczytać dla całej wiedzy o polskim systemie zdrowia, którą niesie. Jest bowiem gorzką pigułką, ale może być lekarstwem dla tych spośród pacjentów i pacjentek, którzy nie wiedzą, co się dzieje w polskim systemie zdrowia — dlatego warto ją przełknąć, bowiem pozwala dostrzec w lekarzu człowieka, a nie małego boga. I chciałoby się, aby przełknęli ją również ci, którzy z polskim systemem zdrowia mogą coś zrobić, ale tak się pewnie na razie nie stanie.

Moja ocena: 7/10
Przy czym jest to ocena bardzo mocno subiektywna, bo Mali bogowie to bardzo „mój” temat i mnie — pomimo wad — podobali się bardzo.

Paweł Reszka, Mali bogowie. O znieczulicy polskich lekarzy, Wydawnictwo Czerwone i Czarne, Wydanie I, Warszawa 2017

15 komentarzy:

  1. Zdarzyło mi się niedawno leżeć kilka razy w publicznym szpitalu i widziałam jakie warunki są tam ciężkie dla wszystkich, także chętnie przeczytałabym tę książkę i zobaczyła ten świat oczami osób tam pracujących. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi czytać coś takiego, ponieważ dużo osób leżących w szpitalu nie widzi tego, że lekarzom też jest ciężko. Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz :). Uściski!

      Usuń
  2. Ja lekarzem nie jestem i nigdy nie będę, aczkolwiek mam z nimi często do czynienia i niestety również uważam, że to, co opisał Reszka, jest zgodne z prawdą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się zgadzamy, a zarazem bardzo mi przykro, że wszędzie sytuacja jest taka sama i wszyscy mamy takie spostrzeżenia :|

      Usuń
  3. "i tak im dłużej się czyta, tym mniej jest się poruszonym" - wiesz, to chyba najlepiej pokazuje, że znieczulica to rzecz ludzka. Jeśli wałkujesz coś nie przez kilka godzin, dni czy miesięcy ale lat, to jesteś coraz mniej poruszony, coraz dalej przesuwa się ta linia, która na początku wyznaczała granice moralności. Smutne, bardzo, zwłaszcza że to w sumie zło instytucjonalne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, zdecydowanie masz rację - nie widziałem tego w ten sposób czytając ;). W sumie bardzo mnie ta książka sfrustrowała, bo choć Reszka nie pisze diagnozy wprost, to nie sposób nie dostrzec tego, gdzie leży problem. A politycy zupełnie nie widzą, że jest jakiś problem, ewentualnie mają go głęboko gdzieś i w ogóle się nim nie zajmują. W tym momencie aż chce się coś z tym zrobić i zaczynam rozumieć znajome osoby, które zapisują się do partii politycznych i działają.

      Usuń
  4. Czytałam niedawno i również bardzo mi się podobała. Tematyka mocno mną wstrząsnęła, już chyba nie popatrzę na żadnego lekarza tak, jak wcześniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli książka Reszki działa tak, jak powinna. To mnie - jako przyszłego lekarza stomatologa - cieszy :).

      Usuń
  5. Słyszałam już o tej książce! Dzięki za przypomnienie, na pewno warto przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy, mam nadzieję, że zrobi odpowiednie wrażenie :).

      Usuń
  6. A ja nie sięgnę po tę książkę, bo już wiele razy widziałam, jak obojętni są lekarze wobec cudzego cierpienia. Nie mam złudzeń. Choć są i dobrzy, współczujący lekarze. Na kilku złych przypada może jeden, który jakimś cudem zachował zdolność do współczucia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, jest - łagodnie mówiąc - bardzo źle. Aczkolwiek książka nie tyle pokazuje, że lekarze są znieczuleni, ale bardziej dlaczego tacy są, niemniej rozumiem, że to nie jest coś dla Ciebie.

      Usuń
  7. Mój dobry znajomy jest urologiem, natomiast mama i ciocia pracują jako pielęgniarki w szpitalu na SOR-ze, dlatego dość dobrze zdaję sobie sprawę, z jakimi patologiami muszą na co dzień mierzyć się pracownicy służby zdrowia. Przykre jest to, że w ogromnej mierze to system doprowadza do tego, że z biegiem lat pacjentów zaczyna traktować się przedmiotowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pewnie nie potrzebujesz tej książki ;). A Twojej mamie i cioci współczuję, SOR to pewnie wyjątkowo ciężki kawałek chleba, zwłaszcza dla pielęgniarek, które mają o tyle trudniej, że ich pracę docenia się jeszcze mniej niż lekarzy.

      Usuń
  8. Bardzo dobry wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze - odzew czytających jest dla mnie bardzo ważny, a więc proszę się nie wahać i komentować :). Jednocześnie uprzedzam, że będę bez mrugnięcia okiem usuwać komentarze obraźliwe, rasistowskie, homo- i transfobiczne czy też inne będące formą mowy nienawiści bądź naruszające netykietę.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...