Kto nie słyszał o książce Hanyi Yanagihary, czyli sławnym już w Polsce Małym życiu, będącym drugą powieścią autorki, lecz pierwszą wydaną w Polsce? Przeszło rok temu była to chyba jedna z najczęściej czytanych książek, którą się zachwycano, którą krytykowano i która poruszyła rzesze czytelników/czek, a chyba wszyscy, którzy po nią sięgnęli, wielokrotnie w trakcie lektury sięgnęli również po chusteczki higieniczne. Czy to gwarancja dobrej lektury? Z pewnością nie. A czy Małe życie dobrą lekturą było? Zarazem tak, jak i nie. Również złą lekturą zarazem było i nie było. Z pewnością nie było jednak lekturą średnią. Zapraszam.