niedziela, 22 lipca 2018

Samotne liście epoki Meiji — „Na rozstaju” Higuchi Ichiyō — recenzja

Higuchi Ichiyō (1872-1896) to japońska pisarka epoki Meiji (1868-1912), której opowiadania weszły już do kanonu literatury japońskiej. Zaczęła tworzyć młodo, bowiem jej pierwsze opowiadanie zostało opublikowane gdy miała dwadzieścia lat, zmarła jednak cztery lata później, pozostawiając po sobie z tego powodu dość niewielki dorobek literacki, co nie przeszkodziło jej jednak uzyskać uznania współczesnych jej pisarzy jeszcze za życia. W Polsce jej prace nadal nie są niestety znane, a jedyny wybór opowiadań zawierający dokładnie dziesięć utworów, Na rozstaju, zawdzięczamy wydawnictwu Uniwersytety Jagiellońskiego.


Higuchi była najstarszym dzieckiem swoich rodziców, zaś jej ojciec, czyli jedyna osoba, która wspierała ją w literackiej karierze, zmarł gdy była mała, zmuszona więc była zostać głową rodziny i zarabiać na matkę i siostry. Nie mogąc pozwolić sobie na naukę oraz spełnianie pasji, przez większość życia była samotna; stąd też jej pseudonim (z japońskiego ichiyō to samotny liść). Taką samą samotność przejawiają bohaterki i nieliczni bohaterowie jej utworów, którzy w pojedynkę muszą radzić sobie z problemami, często uczuciowymi, wielokrotnie nie mogąc temu podołać. Bohaterki i bohaterowie z różnych przyczyn cierpią, nieustannie przeżywając tragiczne wydarzenia z przeszłości, lecz przede wszystkim są szalenie samotni i zapętlają się w uczuciach nie mogąc wyjść z klinczu miłości i cierpienia, co tylko przynosi im nieszczęście.

Część jednak winy za samotność ponoszą same postaci — nie umieją wyznać swoich uczuć, rozmawiać o nich i przedstawić tego, na czym im zależy, zaś topią się w wymyślonych przekonaniach, żalach i założeniach co do tego, co czuje i myśli druga osoba. Zakładają, że ich uczucia nie są odwzajemnione, zamiast to sprawdzić, co najczęściej kończy się dramatem, oddaleniem od bliskiej osoby i cierpieniem. Higuchi Ichiyō pokazuje nieporozumienia ludzkie i niezdolność do rozmowy o tym, co się czuje oraz konsekwencje tego — nieustannie negatywne. Nie ma tu miejsca na szczęśliwe przypadki, a jeżeli osoba nie weźmie sprawy w swoje ręce i nie ułoży sobie życia, to kończy się nieszczęściem, które najczęściej dotyka o wiele bardziej kobiet.

Mężczyźni, jako głowy rodzin i osoby dziedziczące majątek mają łatwiej; w opowiadaniach Higuchi Ichiyō to kobiety są poszkodowane, bowiem to one muszą szukać sobie męża, który mógłby je utrzymywać, a w razie rozwodu to one zostają się dziećmi; na nich spoczywa obowiązek zarówno pracy, jak i dbania o dom. Na rozstaju to obraz społeczeństwa japońskiego ze szczególnym uwzględnieniem kobiet i ich sytuacji; to one ponoszą największą odpowiedzialność oraz wykonują największą pracę (fizyczną i emocjonalną). Mężczyźni — z nielicznymi wyjątkami — nie biorą jej raczej na siebie, bo choć muszą zarabiać na rodzinę, to gdy polegają na tym polu, nadal kobieta ma bezwzględny obowiązek nakarmienia męża i dzieci. Higuchi pokazuje, co jest rolą kobiety, innymi słowy prezentuje jak wyglądały role płciowe w epoce Meiji: kobieta ma być posłuszna i łagodna, zaś najważniejszymi jej cechami są uroda oraz dobre wychowanie, a inne talenty pożądane nie są. Upór, którym według autorki kierują się kobiety, może sprowadzić na nie nieszczęście. Również kobiety krytykują siebie same za ten upór i gadatliwość, nie ufając sobie i akceptując fakt, że mężczyzna z uwagi na ową gadatliwość im nie ufa. On zaś musi być twardy i odważny, nie mogąc pozwolić sobie na płacz ani na to, by nim pomiatano.

Pisarka pokazuje także zasady, które rządzą wszystkimi w japońskim społeczeństwie epoki Meiji: przymus dbania o dobre imię rodziny, a nie o swoje szczęście. Nie ma tu miejsca na ślub z miłości, a należy spełniać wolę rodziny, co również doprowadza do cierpienia — także mężczyzn, choć ci zmuszani są raczej poślubić niekochane kobiety, zaś ich ukochane pozostają bez męża i perspektyw, więc to je w ówczesnych warunkach kulturowych dotyka największe cierpienie. Społeczeństwo w epoce Meiji ukazane jest jako pełne tradycjonalizmu, szykanujące dzieci pozbawione rodziców, nie pozwalające dziewczynkom bawić się z chłopcami, a kobietom brać ślubu z mężczyzną spoza wioski lub o niepewnym powodzeniu. Członkowie i członkinie rodziny nie są tam osobami autonomicznymi, lecz jak gdyby własnością rodziny i muszą działać dla jej, a nie swojego własnego dobra, innymi słowy — dla jej dobrego imienia, w związku z czym przykładowo nie wysyła się chorego dziecka do szpitala, gdyż to mogłoby wspomnianą reputację zniszczyć. Jednak Higuchi Ichiyō wcale tego nie krytykuje, lecz daje wyraz, że tak musi być, zaś rodzina, znająca swataną osobę, może przydzielić jej małżonka, z którym będzie szczęśliwa, a uleganie chwilowym miłostkom i marzeniom może prowadzić do większego nieszczęścia niż posłuchanie głosu rozsądku, z którego wyniknie stabilizacja finansowa. Jednak nawet jeśli osoba nie będzie szczęśliwa, to spełnianie woli rodziny jest najważniejsze, co zresztą jest paralelne z życiem Higuchi, porzucającej przecież literaturę na rzecz dbania o bliskich. Można się w wielu aspektach z Higuchi Ichiyō nie zgadzać, niemniej wartości, które gloryfikuje ona w opowiadaniach dają celne obserwacje na temat japońskiego społeczeństwa i tego, co było dla niego ważne.

Styl Higuchi Ichiyō zmienia się na przestrzeli lat — z początku tworzy ona bardziej poetyckie, subtelne teksty w typowo japońskim, nieco pozbawionym emocji stylu (Nie znali jeszcze goryczy miłosnego rozstania, tak jak nie potrafiliby uchwycić kropli rosy na koniuszku liścia — Wiśnie o zmierzchu, s. 23), zawierające więcej metafor, stopniowo jednak kieruje się w stronę realizmu, nigdy jednak jej język nie traci bogactwa i pewnej subtelnej nuty. Niestety autorce nie udało się uniknąć pewnych błędów, takich jak nienaturalne rozmowy będące źle zrobionymi ekspozycjami postaci czy fakt, że wiele opowiadań to tak naprawdę opowieści poszczególnych bohaterek i bohaterów o ich życiu (co oznacza, że wszystkie są zbudowane na takim samym planie). Z drugiej strony zdecydowanie na plus wychodzą otwarte zakończenia, czasem sugerujące coś, a czasem pozostawiające czytających w poczuciu, że prawdy nie pozna się nigdy; tak jak w wielu opowiadaniach czytający nigdy nie poznaje całej prawdy na temat wydarzeń.

Twórczość Higuchi Ichiyō jest obrazem tego, że w relacji dwójki ludzi niezwykle istotną rzecz stanowi rozmowa; bez niej zapętlamy się w konfliktach i urojonych przekonaniach, które jedna szczera wymiana zdań mogłaby rozwiązać, często jednak nie radzimy sobie z własnymi uczuciami na tyle, aby się tego podjąć. Dla nas współczesnych Na rozstaju ma jednak drugą, równie istotną wartość, pokazuje bowiem jak wyglądało społeczeństwo i życie w Japonii w epoce Meiji, a także jaką mentalność mieli wtedy ludzie. Dla miłośników Kraju Kwitnącej Wiśni — lektura obowiązkowa.

Moja ocena: 7,5/10

Higuchi Ichiyō, Na rozstaju. Wybór opowiadań, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Wydanie I, Kraków 2015
Przekład: Katarzyna Sonnenberg

7 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawa książka. Gdybym o niej dziś u Ciebie nie przeczytała, prawdopodobnie nigdy nie zwróciłabym na nią uwagi. Jeśli tylko będę miała taką możliwość, to chętnie ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, to dość rzadka pozycja - gdyby nie moje szczególne śledzenie literatury japońskiej, sam bym przegapił ;). Cieszę się, że Cię zaciekawiła i mam nadzieję, że gdzieś ją znajdziesz i sprosta Twoim oczekiwaniom ;).

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście bardzo niszowa pozycja, można powiedzieć, że źródłowa, dla historyków literatury, fascynatów Japonią. Rozpoznaję te same motywy, co w twórczości późniejszych, XX-wiecznych japońskich twórców: niedopasowanie społeczne, przejmująca samotność, wdrukowanie w obowiązkowy system kastowy/rodzinny no i, jak świetnie to opisałeś, brak komunikacji, możliwości swobodnego wyrażania uczuć. Ciekawe, jak przeżywały to kobiety i napisałeś sporo o tym i to właśnie najbardziej mnie zainteresowało.

    Jak zwykle ujmuje mnie estetyka japońska i drzeworyt na okładce (chociaż wolę te z okresu Edo), jednak nie sądzę żebym sięgnęła to tę książkę. Wystarczy mi, że tak ciekawie o niej napisałeś i zanalizowałeś :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie to ujęłaś - ta książka rzeczywiście ma te same motywy i tematy, które pojawiają się w późniejszej japońskiej twórczości ;). Dobrze, że o tym napisałaś, bo sam jakoś tego powiązania nie zauważyłem ;).
      Haha, to cieszę się, że analiza Ci się podobała :P.

      Usuń
  4. Słyszałem o tej pozycji i mam ją oczywiście na oku. Jeśli tylko natknę się na nią w bibliotece, albo trafię na jakąś atrakcyjną promocję to przeczytam. Zbiór kusi przede wszystkim z uwagi na to precyzyjne odmalowanie sytuacji kobiet w społeczeństwie japońskim w tamtym okresie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda - japońskich pisarek jest o wiele mniej niż pisarzy - przynajmniej tych przetłumaczonych na język polskich - i chyba niewiele z nich porusza tematykę sytuacji społecznej kobiet. Dlatego uważam, że warto znać :).

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze - odzew czytających jest dla mnie bardzo ważny, a więc proszę się nie wahać i komentować :). Jednocześnie uprzedzam, że będę bez mrugnięcia okiem usuwać komentarze obraźliwe, rasistowskie, homo- i transfobiczne czy też inne będące formą mowy nienawiści bądź naruszające netykietę.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...