Małe, sielskie miasteczko znajdujące się w Indonezji i z pozoru dzień jak co dzień, podczas którego okazuje się, iż Margio, spokojny, opanowany chłopak, mający talent do polowania na dziki, zamordował nocą Anwara Sadata, czyli miejscowego artystę i człowieka, który całe życie poświecił na podrywanie kobiet — czasem za ich zgodą, a czasem pomimo wyraźnej niechęci. Nie był to jednak człowiek, który wzbudzał czyjąkolwiek nienawiść, a już na pewno nie nienawiść Margia, zatem morderstwo tym bardziej wszystkich zadziwiło.
Tak zaczyna się Człowiek tygrys, czyli druga powieść indonezyjskiego twórcy Eki Kurniawana, aczkolwiek rzeczywistym początkiem są słowa: Tego wieczoru, gdy Margio zabił Anwara Sadata, kyai Jahro z lubością zajmował się stawem z rybkami. To mocne pierwsze zdanie sprawia, że już od pierwszej chwili lektury czuje się napięcie — tak jak w Zbrodni i karze Dostojewskiego od początku wiadomo, kto kogo zabija, jednak nie wiadomo, dlaczego. Sprawia to, że powieść śledzi się z uczuciem rosnącego oczekiwania, jednak Eka Kurniawan bardzo powoli przybliża swoich czytelników i czytelniczki do rozwiązania zagadki, bez pośpiechu snując historię i rozsupłowując nitki z przeszłości bohaterów, które jednak wcale nie sugerują zakończenia — przeciwnie, ciągle pozostawiają czytających w poczuciu, że ci nic nie wiedzą. Oświecenie nadchodzi dosłownie na ostatniej stronie, a wtedy — wbija w fotel.
Taki sposób snucia historii oznacza liczne przeskoki czasowe w powieści, i tak Kurniawan zaczyna Człowieka tygrysa od początku końca tej historii, a dopiero w kolejnych rozdziałach prezentuje to bliższą, to dalszą przeszłość bohaterów. Losy Margia i jego bliskich okazują się wyjątkowo okrutne — to najpierw chłopiec, a potem młody mężczyzna, który przez znaczną część życia był bity przez ojca i który wraz z młodszą siostrą obserwował okrucieństwo własnego ojca wobec matki. W pewnym momencie, jak u większości męskich członków jego rodziny, w Margiu zamieszkuje tygrys, a właściwie tygrysica — istota dająca siłę oraz zdolność do walki, sprawiająca, że ludzie noszący ją w sobie stawali się niepokonani, ale jeśli nie zdołali zapanować nad tygrysem w sobie — gniewni i impulsywni. Margio, choć pozornie miły i dobrze wychowany, dusi w sobie wściekłość i tak jak wiele spośród dzieci wychowanych w pełnej przemocy rodzinie, nie potrafi sobie z tymi emocjami poradzić. Nawet odejście ciemiężyciela okazuje się nie wyzwalać członków jego rodziny, którzy, choć przestają być zagrożeni, nadal są tak samo zniszczeni psychicznie. Tym samym Człowiek tygrys staje się nie tylko opowieścią o losach dysfunkcyjnej rodziny, ale także o psychologicznych — choć pokazanych metaforycznie pod postacią tygrysa, nad którym nie uda się zapanować — konsekwencjach okrucieństwa rodzica i spustoszeniu, jakie wywołuje ono w człowieku.
Choć Margio zarzekał się parokrotnie, że zamorduje swojego ojca, to nikt nie spodziewał się, że naprawdę będzie skłonny do zabicia, a już szczególnie Anwara Sadata. Jednak w Człowieku tygrysie występuje więcej niż jeden zbrodniarz i więcej niż jedno morderstwo. To popełnione przez Margio jest pierwszym, które znane jest czytającym, ale Kurniawan tworzy powieść również w oparciu o morderstwa symboliczne — drobne, codzienne dramaty, które choć nie rozrywają człowiekowi tętnicy, sprawiają, iż czuje się on martwy za życia. Te zbrodnie okazują się być o wiele bardziej znaczące od fizycznego odebrania komuś życia, zabijać można powiem w codziennych przejawach okrucieństwa, bezmyślności, dawaniu złudnej nadziei czy braku odpowiedzialności. Zbrodnia Margio przestaje być najistotniejszą w Człowieku tygrysie, a na piedestał wędruje zło zarówno związane z przemocą, jak i pozornym dobrem, przy czym szczególnie to drugie okazuje się być wyjątkowo zabójcze, zwłaszcza, gdy idzie w parze z brakiem odpowiedzialności.
Warto także zwrócić uwagę na kilka smaczków powieści — na przykład motyw tygrysa, który pojawia się na obrazie przedstawiającym walkę tego zwierzęcia z bawołem w domu Anwara Sadata albo w centrum miasta pod postacią pomnika tego zwierzęcia, którego losy w miejscowej legendzie były w jednym z aspektów podobne do losów Margia. Oprócz tego pojawia się również symbolika węża czy motyw ziemi niechcącej przyjąć ciała człowieka, który zawinił. Znacząca jest także liczba rozdziałów, nawiązująca do przykazań w religii chrześcijańskiej, a i pewnie jeszcze kilka innych smaczków można by podczas lektury odnaleźć.
Choć Margio zarzekał się parokrotnie, że zamorduje swojego ojca, to nikt nie spodziewał się, że naprawdę będzie skłonny do zabicia, a już szczególnie Anwara Sadata. Jednak w Człowieku tygrysie występuje więcej niż jeden zbrodniarz i więcej niż jedno morderstwo. To popełnione przez Margio jest pierwszym, które znane jest czytającym, ale Kurniawan tworzy powieść również w oparciu o morderstwa symboliczne — drobne, codzienne dramaty, które choć nie rozrywają człowiekowi tętnicy, sprawiają, iż czuje się on martwy za życia. Te zbrodnie okazują się być o wiele bardziej znaczące od fizycznego odebrania komuś życia, zabijać można powiem w codziennych przejawach okrucieństwa, bezmyślności, dawaniu złudnej nadziei czy braku odpowiedzialności. Zbrodnia Margio przestaje być najistotniejszą w Człowieku tygrysie, a na piedestał wędruje zło zarówno związane z przemocą, jak i pozornym dobrem, przy czym szczególnie to drugie okazuje się być wyjątkowo zabójcze, zwłaszcza, gdy idzie w parze z brakiem odpowiedzialności.
Warto także zwrócić uwagę na kilka smaczków powieści — na przykład motyw tygrysa, który pojawia się na obrazie przedstawiającym walkę tego zwierzęcia z bawołem w domu Anwara Sadata albo w centrum miasta pod postacią pomnika tego zwierzęcia, którego losy w miejscowej legendzie były w jednym z aspektów podobne do losów Margia. Oprócz tego pojawia się również symbolika węża czy motyw ziemi niechcącej przyjąć ciała człowieka, który zawinił. Znacząca jest także liczba rozdziałów, nawiązująca do przykazań w religii chrześcijańskiej, a i pewnie jeszcze kilka innych smaczków można by podczas lektury odnaleźć.
Eka Kurniawan pokazuje, że zabić człowieka można nie tylko w jeden sposób, a równie wielką, o ile nie większą zbrodnią od morderstwa jest egoizm i nieliczenie się z konsekwencjami własnych czynów. Człowiek tygrys rysuje się jako opowieść o ofiarach — przy czym Margio jest nią również — oraz zabójcach, zarówno dosłownych, jak i metaforycznych, którzy pozbawiają człowieka życia o wiele bardziej subtelniej i boleśniej. Eka Kurniawan stawia w swojej powieści pytania o moralność i daje do zrozumienia, że ogromnie ważna jest odpowiedzialność za swoje czyny.
Moja ocena: 7,5/10
Człowiek tygrys, Eka Kurniawan, Wydawnictwo Literackie, 2018, Wydanie I
Tytuł oryginału: Lelaki Harimau
Przekład: Jędrzej Polak
Moja ocena: 7,5/10
...bowiem uwielbiam opowieści o zbrodni, złu i moralności.
Człowiek tygrys, Eka Kurniawan, Wydawnictwo Literackie, 2018, Wydanie I
Tytuł oryginału: Lelaki Harimau
Przekład: Jędrzej Polak
Coraz bardziej kusi mnie, by sięgnąć po tę książkę, która mnie kojarzy się z Tunelem pióra Ernesta Sábato. Zagłębianie się w labiryntach umysłu bliźniego, szczególnie, kiedy ów bliźni zrobił coś ekstremalnego, nieodwracalnego, to niesamowita przygoda, dzięki której można przekonać się jak nieodgadnioną istotą jest człowiek.
OdpowiedzUsuńCiekawie brzmi ten "Tunel", będę musiał przeczytać, natomiast "Człowiek tygrys" jest zdecydowanie wart przeczytania. Aczkolwiek pokazuje tajemnice ludzkiej duszy bardziej metaforycznie - nie jest to typowa proza psychologiczna i wszystkie wnioski na temat problemów Margio trzeba wysnuć samemu :).
UsuńMam tę książkę w planach, chociaż podchodzę do niej trochę nieufnie ze względu na realizm magiczny. Mam jednak nadzieję, że historia poświęcona zbrodni, rosnącemu w siłę złu oraz wściekłości, która w końcu musi znaleźć ujście, zainteresuje mnie na tyle, że elementy magiczne nie będą przeszkodą.
OdpowiedzUsuńMyślę, że tego realizmu magicznego nie ma aż tak dużo, jest on głównie pod postacią tygrysicy, jednak poza tym już chyba nie. No i tą tygrysicę można równie dobrze uznać za typową metaforę, a nie realizm magiczny. Tak czy inaczej figura tygrysicy moim zdaniem nie zajmuje mimo wszystko centralnej pozycji w książce, więc jest chyba duża szansa, że Ci się spodoba :).
UsuńInteresują mnie te "smaczki" :-).
OdpowiedzUsuńCiekawe dlaczego osoba, którą zabił Margio nazywa się Anwar Sadat i czy ma coś wspólnego z prezydentem Egiptu?
Motyw tygrysa zamieszkującego w ciele człowieka - mmm...to jest to, co lubią "tygrysy" książkowe.
Mam na półce również drugą powieść Kurniawana - "Piękno to bolesna rana", wydaje się być równie mocna.
Mam ochotę sięgnąć po obie już wkrótce.
Nie jestem pewien. Nie znam historii Egiptu jakoś bardzo dobrze, więc ciężko mi to ocenić, ale po przejrzeniu artykułu na Wikipedii dochodzę do wniosku, że jest to zbieżność, choć z drugiej strony nigdy nie chce mi się wierzyć w takie zbieżności :P. Jedyne, co jest bardzo podobne, to posiadanie trzech córek z żoną, w przypadku prezydenta Sadata - pierwszą, w przypadku powieściowego Sadata - jedyną ;).
UsuńJa na "Piękno..." też nabrałem bardzo dużej ochoty po przeczytaniu tej książki i myślę, że jeszcze w tym roku je przeczytam, bo choć opinie na jego temat słyszałem różne, to zgadzam się, iż wydaje się to właśnie "mocną" powieścią. Nie mogę się doczekać :D.
Cieszę się, że się nie zawiodłeś i "Człowiek tygrys" spełnił Twoje oczekiwania :). Im więcej o niej myślałam, tym bardziej doceniałam fakt, że Kurniawan w tak krótkiej opowieści zawarł tak wiele emocji. Pięknie wykorzystana odwrócona chronologia trochę tu pomogła, a końcówka wbiła mnie w fotel. Chociaż w pewnym momencie można się domyślić, dlaczego Margio postanowił zabić akurat tego człowieka, dla mnie ostatnie zdania były niesamowicie emocjonalne. Człowiek musi w końcu pęknąć, gdy całe życie jest niszczony.
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Ja się nie domyśliłem, więc aż do ostatniej strony naprawdę nie wiedziałem ;). To znaczy zakładałem, że chodzi albo o matkę, albo o Maharani, ale nawet nie wiedziałem, na którą postawić i co dokładnie miałoby się stać. Toteż emocje rzeczywiście były duże :).
UsuńRównież i do mnie przemówiły pierwsze zdania tej książki i sprawiły, że trudni się od niej oderwać. Było to moje drugie spotkanie z twórczością tego pisarza i po raz kolejny otrzymałam mocną książkę, która porusza. W powieści "Człowiek tygrys" podoba mi się nawiązanie do "Zbrodni i kary" oraz motyw wewnętrznego drapieżcy w człowieku. Ciekawa jestem nawiązań do legend i mitów z Indonezji, bo nie wiem, jak bardzo Kurniawan się do nich odwołuje.
OdpowiedzUsuńO, ja "Piękno to bolesna rana" jeszcze nie znam, ale prawdę powiedziawszy mam ochotę sięgnąć po tę książkę jeszcze w tym roku, więc Twoje słowa o mocnych wrażeniach bardzo mnie cieszą. Też niesamowicie mi się to nawiązanie do "Zbrodni i kary" podoba, bo to jedna z moich ukochanych powieści, więc zawsze takie smaczki cieszą. Też mnie ciekawią te mity Indonezyjskie - dobrze byłoby znaleźć kiedyś jakąś książkę poświęconą temu zagadnieniu i to sprawdzić :).
Usuń